W państwie postsowieckiego bezprawia, czyli PRL-bis — by zostać ministrem lub generałem wystarczy być kierowcą TW "Bolka"
* * *
W tym specyficznym państwie mafijnego, postsowieckiego bezprawia jakim jest PRL-bis — by zostać ministrem lub generałem wystarczy być kierowcą TW "Bolka" zamieszanym w afery... (Wachowski i Janicki)
Natomiast uczciwych ludzi postsowiecka mafia pozbawia ich praw obywatelskich oraz usiłuje zamykać do więzień...
Przykład M.Lewińskiego świadczy , że mają jeszcze "jaja".
Z osobistych kontaktów i z przemyśleń nad historią państwowości polskiej wyciągam jednak wniosek , że oficerowie stracili orientację po co istnieją , kogo mają bronić , kogo słuchać ????
W średniowieczu książęte ,czyli wyżsi oficerowie ,współpracowali
z wysłannikami cesarza Karola Wielkiego przeciwko innym książętom słowiańskim , później szlachta , z strukturami państwa watykańskiego przeciw mieszczanom i wieśniakom . Dziś strach przed utratą emerytur prowadzi ich na przedpokoje lobby niemieckiego , amerykańskiego czy chazarskiego...
Panowie oficerowie poszukajcie , gdzie jest Wasza prawdziwa siła !
Ponad 51% POLAKÓW stoi z boku i nie drgnie , aby Wam pomóc .
Przemyślcie , kto zlikwidował niewolnictwo w Polsca w XIX wieku ?
Szukajcie najpierw korzyści ,nawt najmniejszych , dla swojego narodu , a potem dopiero upomnijcie się o emerytury .
"....panowie
duza by juz mogli mieć,
ino oni nie chcom chcieć ...."
Nim zasłużycie na godne emerytury , pokażcie , że na nie zasługujecie .
Że potraficie obronić swoich dowódców , posłów , premierów , prezydentów i ...młodych Polaków , aby nie musieli się wynaradawiać pracując na utrzymanie swoich rodzin ....
W powyższej rozmowie p. M. Lewiński powiedział coś takiego, że opinia, która pojawia się w rozmowach Polaków w kolejkach, na ulicach o sądownictwie, chyba jest odzwierciedleniem z życia wziętych doświadczeń, nie bierze sie z niczego. Ot, co!
Jechałam kiedyś ze Znajomą samochodem. W mieście. Widziałyśmy auto jadące bezpośrednio przed nami z kierowcą rozmawiającym przez telefon. Na skrzyżowaniu samochód na czerwonym świetle wjechał na to skrzyżowanie. Zdążyłam głośno wyartykułować do Znajomej: " Zobacz, jedzie na czerwonym" i...oczywiście doszło do zderzenia. Cały ruch zatrzymany. Winowajca wysiadł ciągle trzymając telefon w ręce i zaczął bardzo agresywnie zachowywać się w stosunku do bladziutkiej kobiety, która była dugim kierowcą kraksy. Krzyczał, wymachiwal rękoma... Poruszone bezczelnością winowajcy, postanowiłyśmy ze Znajomą, że będziemy świadczyć prawdę i podałyśmy swoje namiary poszkodowanej. Byłyśmy przesłuchiwane potem. Piszę tu o tym, bo okazało się, że ewidentny winny był, jak się dowiedziałyśmy w sądzie, prokuratorem wojskowym!
To właśnie i takie zdarzenia budują opinie, które są przekazywane "poczta pantoflową" i nie są to ploteczki! Samo życie!
To jeszcze pikuś! Ja nawet nie wiem na kogo wdepnąłem. Najpierw była jego wina, potem był komisariat gdzie mi powiedziano, że moja. Na mój brak zgody co do tego, był areszt, gdzie mi pozwolono na nabranie rozsądku. Po przyznaniu, że to była moja wina, zwolniono mnie z aresztu. Podobało się?
Czy są dokumenty dotyczące spraw o których Panowie rozmawiali? Czy ABW została powiadomiona o korupcji w sądzie wojskowym. Bo przeciez świadczenie usług prawniczych na rzecz sądu w zamian za dostęp do reprezentowania oskarżonych przed tym sadem to korupcja.
Mimo oczywistych faktów bezprawia, obecny rządowy minister sprawiedliwości " w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku" szykuje się o przyjęcie nowego zadania z rąk pana premiera. Przecież według niego nic się nie stało. Jemu wystarczyło, że wojskowi sędziowie zaprzeczyli tym przykładom bezprawia, a może nawet uczynili to na piśmie i sprawa trafiła a/a. Ot po prostu nie ma tematu. Ważna teraz będzie walka o ministerialne teki, walka o łaskawość premiera i miejsce przy biesiadnym stole. Sekretarka na dzisiaj umówiła wielu interesantów i partyjnych kolegów, więc jest czym się zająć.
Tak mijają dni, tygodnie, miesiące i lata. Obywatele odsiedzieli wyroki, żyją, pracują i poszli głosować i być może i na rządzących, więc wniosek, że oni nie maja pretensji, więc, o co ten szum?
Narasta tu nad Wisłą poczucie życia w kraju bezprawia, kraj kolesiów i nagminnego łamania prawa, które poprzez przychylne media jest tuszowane i zamiatane do kąta. Krzywda ludzka osiąga swój wymiar bezkresny. Niczego nie można dowieść przed sądami, bowiem sądownictwo i prokuratura jest na jednym z pierwszych miejsc w zakresie przestępstw korupcyjnych.
W naszym kraju umacniają się przykłady arogancji, lekceważenia obywateli i osobistego wykorzystywania stanowisk celem obrony własnych pozycji. Obserwujemy koterie i kręgi wzajemnie popierających się osób w poszczególnych profesjach. Osoby zatrudnione w wymiarze sprawiedliwości traktują kodeksy, jako instrumenty wzajemnego wspierania swoich działań. Sądownictwo wojskowe okrzepło w swoim bezprawiu i poprzez możliwość decydowania w głośnych sprawach / Afganistan / niektórzy sędziowie poczuli się bezkarni wobec oczywistych przypadków przestępstw.
Musimy znaleźć sposób złamania tego „monopolu” łamania prawa. Jeżeli nie przerwiemy tego ciągu przestępstw czeka nas Libia i Egipt razem wzięte. Zaczyna to przypominać najczarniejsze przykłady postępowania sędziów wojskowych z okresu stalinowskiego i innych. Arogancja, bezprawie i brak poczucia odpowiedzialności w sadownictwie wojskowym jest nienormalnym wynaturzeniem.
Panie premierze, panowie ministrowie, posłowie i senatorowie, jak długo jeszcze o wojskowym bezprawiu będą decydować sędziowie wojskowi.
Słaby pieniądz wypiera dobry pieniądz. Porządni sędziowie są szykanowani, a stosujące bezprawie i prywatę są osłaniani przez swoich szefów i mają zapewnione awanse.
Tego nie przewidywali nawet dostojnicy z PRL-u.
Trudno sobie nawet wyobrazić, by premier Jaruzelski tolerował takie bezprawie w sądownictwie wojskowym, ale premierowi Tuskowi, to wcale nie przeszkadza. Nawet niezależny Prokurator Generalny Seremet, momo pełnej wiedzy o tych wydarzeniach w dalszym ciągu milczy.
Społeczeństwo aktywnych obywateli walczy o nową ordynację wyborczą.
Moje współczucie z sędzią płk Mariuszem Lewinskim. Społeczeństwo obywatelskie potrzebuje ludzi biorących wspólnie aktywny udział w życiu politycznym. Niestety narzędzia do takiego udziału dopiero są w rozwoju. Ostre narzędzia gwarantuje ustrój demokracji bezpośredniej.
W aktualnym ustroju mamy tylko 2 przydatne narzędzia opierające się na społecznej kontroli: ustawę obywatelską oraz referendum lokalne na wniosek mieszkańców. Ani petycje internetowe, ani listy otwarte niestety nie mają pożądanej skuteczności.
W sprawie pana sędziego pułkownika pozostają fizyczne protesty przed sądem.
Wg mnie trzeba zmienić ustrój na ustrój demokracji bezpośredniej. Aby go stopniowo wprowadzać trzeba zmienić władzę. Aby zmienić władzę trzeba wymienić Państwową Komisję Wyborczą (PKW) oraz zmienić ordynację wyborczą. Proces zmiany ordynacji wyborczej musi być już teraz dyskutowany.
Przewodniczący PKW Stefan J. Jaworski skłamał po to by można było odrzucić moją skargę wyborczą o sfałszowaniu na drodze elektronicznej wyborów w 2011 r. Bez powszechnego dostępu do protokołów z ręcznie zliczanych wyników wyborów będziecie mieć zawsze jakąś pozornie zalegalizowaną mafię na waszych barkach - jak w każdym kraju wysysanym przez globalne koncerny.
W awangardzie konfrontacji :)
Gospodarka przede wszystkim. Dziennikarz od zawsze, astronom z pasji, bloger z powołania. I zastępca naczelnego Nowego Ekranu