Sędzia Lewiński wyraźnie mówi o popełnieniu przestępstwa oszustwa i poświadczeniu nieprawdy w dokumencie przez płk Janusza Koguta i płk Slawomira Puczyłowskiego. Pierwszy nadal jest prezesem Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Przrstępstwa oszustwa i poświadczenia nieprawdy w dokumecie są ścigane z urzędu. Sędzia Lewiński mówei, że wiedzę, dokładna wiedzę na temat popełnienia tych przrstępstw uzyskał od sędziego Wali i płk Piotra Raczkowskiego prezesa Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie.
Co w takim razie robi Prokurator Generalny? Czy wiedza prezesa Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie i wiedza sędziego Wali nie powinny zostać wykorzystane procesowo do wyjaśnienia tej sprawy? Jak to mżliwe, że oszust ( co do charakteru czynu nie mieli przecież wątpliwości Raczkowski, Wala i Lewiński, którzy znają przecież prawo) zajmuje stanowisko prezesa sądu?
To jest dokument kryminalny - z sędziami i prokuratorami w rolach głównych.
Zaś Nowy Ekran przypomina mi tyrmandowskiego "Złego".
"Zły" to romantyczny bohater, walczący w obronie pokrzywdzonych przeciw kryminalnemu półświatkowi.
Za czasów Leopolda Tyrmanda półświatek składał się z Muńków, Meteorów, Chaciaków, Merynosów, Kudłatych, Szaj, czy Zybelsztajnów warszawskiego podziemia.
Obecny półświatek jest już zupełnie inny; następcy wymienionych wdarli się na szczyty władzy i są chętnie reprezentowani przez sędziów i prokuratorów.
Dziś sędzia Lewiński wymienił ich z nazwiska. Ale ta lista jest dużo dłuższa.
Obawiam się, że ta "zabawa" NE w obnażanie prawdy o wymiarze sprawiedliwości w Polsce, może się zakończyć otrzymaniem przez Redakcję NE "propozycji nie do odrzucenia"(to jest rutynowe działanie mafii wobec jej oponentów).
Pani GRAŻYNO, jestem pełen UZNANIA dla WASZEJ TYTANICZNEJ PRACY... JESTEŚCIE WSPÓŁCZESNYMI POWSTAŃCAMI WARSZAWSKIMI!!!
Zachęcam wszytstkich blogowiczów, komentatorów do pracy na tzw tyłach, by dac TYM POWSTAŃCOM MOCNE WSPARCIE!!!
Powiem tylko tyle, my wszyscy pozostali jeszcze w Polsce Polacy, nie mamy już innego wyjścia w walce z tą praktycznie depopulacją na wszystkich juz chyba frontach. Dzisiaj mamy kolejny artykuł z kolejnym sposobem na tą DEPOPULACJĘ, EKSTERMINACJĘ POLAKÓW:
Wala wygląda na mocno skonsternowanego ujawnieniem przez Lewińskeigo "brudów" sędziowskich oraz ujawnieniem odbytej prywatnej telefonicznej, po której Wala zrezygnował z bronienia Lewińskiego. Lewiński musi czuć strach i wygląda na to, że już nie postrzega się jako sędzia lecz czuje się jak zwykły śmiertelnik. Inaczej by o tym nie mówił.
Demontaż sędziowsko-prokuratorskiej spółdzielni "Woreczek" dopiero się zaczął. Co mądrzejsi zaczną ją za chwilę opuszczać. Ale herszt tej bandy zostanie - ze swoimi najwierniejszymi. My go znamy; wiemy, kim jest.
Patriotyzm swoją drogą, ale koszula zawsze bliższa jest ciału. Człowiek martwi się o siebie - to naturalne - szuka sojuszników (dzięki NE nie jest sam - to pomaga). Gdyby Opara dostał taką propozycję, o której pisze stan35 i nieopatrznie jej nie przyjął, a potem znaleziono go w ubikacji NE bez listu pożegnalnego, to wiesz co by było? Cisza. Jak by to skomentowali "prawicowi" blogerzy? "Czyszczą w szeregach".
Pan Opara nie dostanie żadnej tego typu propozycji, ponieważ Nowy Ekran składa się z zespołów na tyle zatomizowanych i samodzielnych, że Pan Opara dowiaduje się o akcji dopiero po jej zakończeniu.
Tak właśnie było w przypadku tegoż nagrania. Pan Ryszard został poinformowany o sprawie po przyjściu ludzi z sądu do Redakcji.
Ludzie idący na akcję są rozproszeni, choć robią wszystko transparentnie. Zresztą: mój telefon jest cały czas na nasłuchu, dlatego często kładę go w pobliżu radia. Lubię słuchać muzyki, to niech oni też sobie posłuchają.
Mam pełne przekonanie, że Nowy Ekran także jest celem obiektowym służb; ale to właśnie one (służby) powinny najbardziej docenić to, co robi zespół NE i jego współpracownicy - ludzie często pokrzywdzeni przez przestępców w togach.
Warto też pamiętać, że Carcinka i Paweł zarywają noce, żeby przygotować materiał jak najszybciej i jak najlepiej. Robią to z potrzeby serca i z wrażliwości na ludzką krzywdę. To są Ludzie przez duże "L".
Masz racje, te rózne prawice, lewice, cetroprawice, centara itd, itp, ockna się dopiero jak już będzie za późno. Cytując słowa pana Kononowicza, jak "juz nie będzie niczego"... Nic tylko jeden juz teraz perfekcyjny TOTALITARYZM NWO, któremu teraz są na ręke te wszyskie afery, prywatyzacje, demontaże państwa itd, itd, itd...
@Grażyna Niegowska 12:43:14 Póki co, szkoda im sobie brudzić rąk
Pani Grażyno ... wystarczy jedno zdanie: "Nie kręcić sądów". Wcześniej może być nękanie pozwami za cokolwiek. Jeśli Opara nie dostanie takiej propozycji to także dlatego, że NE to nie Polsat i mało kto wie, że coś takiego jak NE istnieje.
W dwóch przypadkach, gdzie przed sądem występują osoby odpowiednio przygotowane, elokwentne, wykształcone, mocno świadome swoich praw czyli dr. Zbigniewa Kękusia i sędziego Lewińskiego, są tak poważne problemy, to co powiedzieć o występowaniu przed sądem przez zwykłego szeregowego obywatela ?
Czas na zmiany, i to poważne. Być może trzeba będzie poprosić o pomoc jednego z najskuteczniejszych sędziów w każdej sprawie, rozstrzygającego bez jakichkolwiek niedomówień, raz i na zawsze, syna Michaiła Kałasznikowa.
...sędziego wale musiało strasznie piec to czerwone krzesło ...krzesło elektryczne to byłby masaż pośladków...i te jego miny ...bezcenne...dobra robota
Panie Mariuszu: gratuluję opanowania i nieustępliwości w dążeniu do sprawiedliwości.
Co prawda mam wielkie wątpliwości czy w Pana sprawie w Polskich Sądach zapadnie jakikolwiek sprawiedliwy wyrok ale jak mówi przysłowie "nadzieja umiera ostatnia".
Więc kto wie czy gdzieś tam w tej mafii nie znajdzie się kiedyś ktoś taki jak Pan "niepokorny i uczciwy" i nie zrobi wyjątku - który powinien przecież być standardem.
Obnazenie mafii w ciagu dwudziestu kilku minut nagrania video...
To wideo powinno być przesłane do każdego sadu w Polsce by sobie uzmyslowili, ze mogą być nagrani i łamanie prawa w ich wydaniu obiegnie cały cały świat w mgnieniu oka...
High tech dała doskonale narzedzie w walce totalitarnym aparatem przemocy sądowej w Polsce i należałoby wykorzystać w każdej rozprawie, gdzie ważą sie losy zgnebionego Polaka i wrzucać nagrania do internetu..Niech czuja, ze są kontrolowani przez społeczeństwo ktore pracuje na ich wysokie uposażenie..
Casus Pana Lewinskiego pokazuje tak wymownie zdegenerowany stan sądownictwa w POsowieckiej Polsce.. Korupcja, lamanie prawa, krycie przestępców we własnym środowisku w imię fałszywie i prymitywnie pojetej solidarnosci zawodowej w zamian za osiągnięcie korzyści osobistej, jak awans i inne ochlapy rzucone jak psu za wierność. Etyka i moralność to są pojęcia w tym środowisku nieznane, obce na przykładzie sedziego Wala...
Sedzia Wala będąc obrońca Pana Lewinskiego posiadł od niego wiedzę, ktorej to nigdy jako obronca nie powinien ujawnić. Ale staje sie świadkiem w sprawie Pana Lewinskiego, by wykorzystac te wiedze przeciwko Panu Lewinskiemu juz jako oskarzonemu by pozniej przywdziac toge i stac przewodniczącym sie jednosobowego składu sędziowskiego osadzajacego Pana Lewinskiego..Taki ALL in ONE...uniwersalny..
Orwell sie kłania nisko...
Wyobrażam sobie, co by sie działo, gdyby nie było nagrania.
O pani prokurator tez trzeba powiedzieć jedno, ze wpisuje sie swoją postawa w przemoc sądowa i powinna sie wstydzić jako kobieta, Polka sprzyjając pospolitym przestępcom w togach w przygotowaniu sfingowanego procesu..Ale ona jest "camera shy" jesli chodzi o ujawnienie wizerunku, ale nie jest "shy" jesli chodzi łamanie prawa względem zaszutego przez przestępców Pana Lewinskiego, bo ujawnił ich oszustwa..
Orwell sie kłania powtorze jeszcze raz - bo to co widać na wideo przywołuje ponure czasy sfingowanych stalinowskich procesów i dlatego tak boja sie jawności procesów..
Pan sedzia Lewinski ujawniajac korupcję, oszustwa zapłacił wysoka cenę, bo mafia nie uznaje przyzwoitych ludzi..
Mam nadzieje ze videa nagrywane przez zespol NE / tu uklony/staną sie punktem zwrotnym w eliminowaniu bezprawia w sądach i prokuraturze..bo jak widać to są tchorze, są mocni kiedy nikt im nie patrzy na ręce...
Sporo ostatnio mamy okazję poobcować ze "wysoką sprawiedliwością" za sprawą dzielnych i niezłomnych ludzi. Nasuwa się zasadnicze pytanie - ile ludzkiej krzywdy spowodowali wszechmocni, wszechwładni złoczyńcy w togach w ciągu dziesięcioleci istnienia "wolnej" Polski, biorąc pod uwagę, że tak nieliczne mimo wszystko sprawy są w ten sposób ujawniane. Ich rozpasanie przygnębia i przeraża. Wielki szacunek dla tych, co chcą to zmienić w otwartej walce!
Znamienne jest to, że na ławie oskarżonych znajduje się osoba, która pochodzi ze środowiska sędziowskiego. Nie znam osobiście takiego przypadku. Dotychczas częstsze były sytuacje, kiedy środowisko sędziowskie broniło swojego człowieka, któremu zarzucano nieprawidłowości lub przestępstwa. Tym razem to osoba, która do niedawna była członkiem systemu, rzuca mu wyzwanie. Trzeba ją wspierać wszelkimi możliwymi sposobami, aby ten wyłom stawał się coraz większy i rozsadził tę zbrodnicza skałę od środka., To jeden z warunków ewolucyjnych zmian.
Sprostowanie. Pan sędzia Lewiński nie jest tu osobą oskarżoną, lecz pokrzywdzoną. Ale w gruncie rzeczy jest nieformalnie oskarżony przez byłych kolegów.
Wspierając oszukanego przez Getin Bank Jana Jączka wyraziłem drogą elektroniczną dezaprobatę dla zachowań katowickich sędziów. Przywołałem też fakt "ukręcenia łba" wnioskowi o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Częstochowie z art. 226 kk, który był już wtedy określony przez TK jako niekonstytucyjny. Moją dezaprobatę skierowaną do Sądu Apelacyjnego w Katowicach zakończyłem ostrzeżeniem, że jak sędziowie nie zmienią swojego postępowania, to odsuniemy ich jak świnie od koryta. Prezes Roman Sugier odpowiedział mi drogą elektroniczną, że nie otrzymam odpowiedzi z uwagi na obraźliwy charakter mojej korespondencji. W odpowiedzi napisałem, że obraźliwe dla nas jest zachowanie sędziów nie liczące się z nikim i z niczym. To jest wynoszzenie się ponad prawo, czego nie czyni nawet Stwórca. Spotkać ich za to może surowa kara. Liczę się z działaniami odwetowymi. W razie potrzeby zwrócę się o pomoc.
No pięknie! Co się okazuje, obecny, wyznaczony do zadania sędzia nie jest nowinką w sprawie-o czym dowiadujemy się pod koniec tegoż posiedzenia sądu- jest związany z "bohaterem" zdarzeń. Czyżby absurdów nie będzie końca?
To, co mogliśmy zaobserwować nie można tylko klasyfikować, jako absurdy. Jest to normalny obraz obecnego wojskowego sądownictwa. To nie tylko sędzia Wala jest tu negatywnym bohaterem. W tle przebija się nazwisko KOGUT. To jest osoba, którą od przestępstwa usiłują za wszelka cenę wybronić połączone siły sądu i prokuratury wojskowej. Nazwisko KOGUT pojawiało się już w innych okolicznościach. To jest ten sam pułkownik KOGUT, prezes Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu, w którym tak szybko zapadały swego czasu decyzje o aresztowaniu naszych żołnierzy z Nangar Khel, a którzy nie tak dawno byli uwolnieni od winy.
Ten proces do bólu ujawnia system bezprawia, jaki panuje w obrębie tzw. wojskowego wymiaru sprawiedliwości. I tu wcale nie chodzi o sprawiedliwość, zobaczyliśmy w jak bezceremonialny sposób prokurator z sędzią usiłowali „ukręcić łeb” sprawie. Tu nikt nawet nie usiłował zdawać sobie sprawy z konieczności zachowania tych wszystkich przymiotów, o jakich sobie wyobrażamy, że powinny być stosowane. Amoralność, bezprawie i antyprawnicza sitwa bije wprost z tego filmu. Tak, to przypomina ponure stalinowskie czasy, a powiedzmy sobie szczerze, to tylko zaskoczenie pokrzyżowało misternie ułożony przez sędziego i prokuratora plan. Ta obrona płk Koguta miała się udać, bo to przecież osoba decydująca o awansach, częstych nagrodach pieniężnych połowy sędziów wojskowych w Polsce. Zapewne było hasło - wszystkie ręce na pokład- a tu przed kamerami zobaczyliśmy normalną prawdę.
I to wcale nie jest tak, że jest to prawda, "którą znają WSZYSCY tylko nie ci co rządzą NASZĄ Rzeczpospolitą..." Tak się bowiem składa, że tę prawdę znają również rządzący. O łamaniu prawa i przestępstwach w sądownictwie wojskowym byli informowani ministrowie sprawiedliwości, Panowie Ćwiąkalski, Czuma, Kwiatkowski, czy też Prokurator Generalny Seremet. Niestety, ale na skargi i informacje kierowane do panów ministrów odpowiedzi udzielali przedstawiciele sądownictwa wojskowego i oczywiście odpowiedzi zawsze były korzystne dla odpowiedzialnych za te łamania prawa.
Można by śmiało powiedzieć, że to dzięki takiej postawie panów ministrów mamy taki stan rzeczy. Tego nie usiłuje zmienić również obecny minister Gowin.
To, co widzimy na sali sądowej, to część sprawnie działającego systemu, który pozwala osobom zatrudnionym w wojskowej temidzie z wykorzystaniem i wbrew zawartych w kodeksach uregulowaniach prawnych, budować i utrzymywać określoną pozycję. Zarówno prokurator, jak i sędzia wykazali się całkowitą ignorancją w stosunku do obowiązującego prawa, tak jakby chcieli pokazać, że oni są ponad tym prawem, a sprawy dotyczące ich łamania prawa, załatwiają zgodnie z decyzjami ich przełożonych. Widocznie politykom potrzebne są takie enklawy bezprawia, chociaż, jak obserwuję sądownictwo cywilne, to tam również sytuacja przesiąknięta jest niewyobrażalnym bezprawiem. Polska zginie w obliczu tego bezprawia. Można by stwierdzić, że obecnie rządzącym zależy na takim funkcjonowaniu tego systemu, w którym tak swobodnie może zaznaczać swoją obecność korupcja, niesprawiedliwość i łamanie norm przypisywanych zwykłym demokracjom.
Prokurator za sfingowane samobójstwo lub zgodnie z literą prawą, za możliwe przestępstwo, odszedł bez żadnych konsekwencji, ponieważ nie naruszył wewnętrznych zasad wzajemnego wspierania się. Czas przykrył wydarzenie, swoi nic nie robią, a opinii publicznej podrzucono Amber Gold. Tylko trzeba się zapytać, gdzie jest Sąd Najwyższy, którego postanowień nie respektuje pani sędzia, która brutalnie i wbrew prawu wyrzuca dziennikarzy z sali sądowej, tylko dlatego, że zamierzali / zgodnie z prawem / nagrywać przebieg procesu, gdzie sędzia wykorzystuje bezprawnie Żandarmerie Wojskową, gdzie prywata przedstawicieli prokuratury i sądów wojskowych biorą górę nad obowiązującym prawem.
Zapytać należy, czy pan prezydent RP bardziej powinien skupiać się czytaniu” Pana Tadeusza”, czy też działaniem na rzecz tego bezprawia, o czym, jak informują był również powiadamiany.
Identyczny mechanizm został wdrożony w związku z przestępstwami, których dopuścił się płk. Służby Kontrwywiadu Wojskowego Krzysztof Badeja na moją szkodę. Oni mają to opanowane i dopracowane w najmniejszych szczegółach. Z pokrzywdzonego robią przestępcę i wariata.
Tak działa ten quasi- stalinowski twór.
Zgadnijcie, kto został wyznaczony na najbliższy wtorek na przewodniczącego składu sędziowskiego w mojej sprawie?
Właśnie, ppłk. Marek Wala. To on ma być gwarantem utrzymania przestępczego status quo z udziałem SKW, WPG w Warszawie i WSO w Warszawie.
Wyłączenie sędziego z mocy prawa (iudex inhabilis) jest przewidziane w art. 40 § 1 k.p.k. i obejmuje sytuacje, gdy:
sprawa dotyczy tego sędziego bezpośrednio,
sędzia jest małżonkiem strony lub pokrzywdzonego albo ich obrońcy, pełnomocnika lub przedstawiciela ustawowego albo pozostaje we wspólnym pożyciu z jedną z tych osób,
sędzia jest krewnym lub powinowatym w linii prostej, a w linii bocznej aż do stopnia pomiędzy dziećmi rodzeństwa osób wymienionych w pkt 2 albo jest związany z jedną z tych osób węzłem przysposobienia, opieki lub kurateli,
sędzia był świadkiem czynu, o który sprawa się toczy, albo w tej samej sprawie był przesłuchany w charakterze świadka lub występował jako biegły,
sędzia brał udział w sprawie jako prokurator, obrońca, pełnomocnik, przedstawiciel ustawowy strony, albo prowadził postępowanie przygotowawcze,
sędzia brał udział w wydaniu zaskarżonego orzeczenia lub wydał zaskarżone zarządzenie,
sędzia brał udział w wydaniu orzeczenia, które zostało uchylone,
sędzia brał udział w wydaniu orzeczenia, co do którego wniesiono sprzeciw,
sędzia prowadził mediację.
Wyłączenie sędziego na wniosek
Możliwość wyłączenia sędziego ze składu orzekającego została przewidziana przez przepis art. 41 § 1 k.p.k. Stanowi on, że sędzia ulega wyłączeniu, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość, co do jego bezstronności w danej sprawie. Przepis ten został wprowadzony w tym celu, żeby poza wypadkami, gdy sędzia ulega wyłączeniu z mocy ustawy (wspomniany iudex inhabilis) możliwe było wyłączenie sędziego z powodu wszelkich sytuacji życiowych, nie dających się przewidzieć ani wyczerpująco wymienić, gdy bezstronność sędziego mogłaby budzić wątpliwości (iudex suspectus). Ze sformułowania art. 41 § 1 k.p.k. wynika, że wątpliwość ta musi być „uzasadniona”, a więc musi być poważna i istniejąca obiektywnie, a nie tylko w subiektywnym przeświadczeniu strony. Z art. 41 § 2 k.p.k. wynika, że wniosek strony o wyłączenie sędziego może być skutecznie złożony przed rozpoczęciem przewodu sądowego, czyli przed odczytaniem aktu oskarżenia (art. 385 § 1 k.p.k.), chyba że przyczyna wyłączenia powstała lub stała się stronie znana po rozpoczęciu przewodu sądowego. W takim przypadku ciężar udowodnienia tej okoliczności spoczywa na stronie składającej wniosek. Należy dodać, że niewyłączenie się sędziego z własnej inicjatywy lub odmowa jego wyłączenia na wniosek stron w przypadku, gdy zaistniały przesłanki przewidziane w art. 41 § 1 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 2 k.p.k. mogą w konkretnych sytuacjach stanowić podstawę apelacji i uchylenia zaskarżonego orzeczenia, jeżeli mogło to mieć wpływ na treść tego orzeczenia.
Sędzia, co do którego zgłoszono niosek o wyłączenie może złożyć do akt stosowne oświadczenie na piśmie i powstrzymać się od udziału w sprawie. Jest on jednak zobowiązany podejmować czynności nie cierpiące zwłoki.
Gdyby sędzia brał do serca przepisy nie byłoby filmu z powyższego posiedzenia. Po wtóre, rozkaz to rozkaz, którego to odmowa grozi strzałem w policzek.
Ten sędzia nie gwarantuje żadnej uczciwości i przyzwoitości. To nie jest przypoadek, to jest charakter, to są wrodzone cechy amoralności. Honor i uczciwość, albo się posiada, albo nie. Wszystko na to wskazuje, że taki człowiek jest do dyspozycji władzy, od ktorej oczekuje nagrody. Oczekiwanie na to, że on na innej sprawie się zmieni, to tak, jakby czekac na miłość lisa do kur.
Czy Pan zgodziłby się, by ten pan był sędzią w Pańskiej sprawie? Lekarz, którego głownym celem nie jest chęć uratowania życia pacjentowi, ale uzyskanie organu dla przyszczepu na zapotrzebowanie swego dyrektora, nigdy nie zostanie zaakceptowany przez chorego. Mamy do czynienia z trwałym sprzeniewierzeniem się zasadom obowiązującym sędziów. Zmiana w tym człowieku może ewentualnie nastapić po głębokim wstrząsie. Jednak w tym wypadku mamy przykład postepowania sędziego, na zapotrzebowanie przełożonego. Ten człowiek nie posiada odpowiedniej wiedzy i poczucia odpowiedzialności za funkcję jaką pełni.
W tej sprawie najbardziej niepokojący jest "ciąg dalszy", czyli co będzie się działo po posiedzeniu. Sędzia Wala, zgadzając się na rejestrację rozprawy, zapewne liczył się z ujawnieniem niewygodnych faktów przez sędziego Lewińskiego.
Zastanawiam się, co teraz "wymyślą" sojusznicy płk Koguta.
Zgadzam się z tym. Trzeba też pamiętać, że przestępcza grupa sędziowsko-prokuratorska, która złamała Pana sędziego Marka Walę, jest bardzo potężna i wpływowa. Tylko nieliczni potrafią się takiemu patologicznemu układowi przeciwstawić. Marek Wala nie należy do takich osób.
Niby wiemy o tym, że kiepsko dziś wygląda sprawiedliwość w sądownictwie, ale tu corpus delicti "jak na patelni"...
"Szacun", jak mawia młodzież, dla Pawła Pietkuna, Carcinki.
Nie raz się zastanawiam, jak tacy sędziowie mogą radować się życiem(rodzina, życie towarzyskie...), skoro muszą rozumieć, że ich działania są po prostu złe. Nawet/zwłaszcza w świetle dezyderatów, które codziennie maja pod nosem w "cegłach" książek prawniczych, kodeksach itp... Czy jest możliwe odseparowanie w mózgu dwóch systemów wartości? Czy to aby nie chorobliwe?
Jest jeszcze jedno wyjaśnienie, które trzeba brać pod uwagę. Że wymiar sprawiedliwości jest obsadzony przez ludzi, którzy mają inny system wartości. Takich, dla których interes grupowy jest jedynym celem. Takich, dla których cywilizacja łacińska nic nie znaczy.
Powinnam napisać: obsadzony GŁÓWNIE przez ludzi, którzy mają inny system wartości. Bo chwalebne wyjątki, czy też niewielka mniejszość tylko potwierdza regułę.
Od ludzi kierujących się wyłącznie interesem grupowym nie można oczekiwać wyrzutów sumienia. To błąd. To przypisywanie im kryteriów, którymi nie kierują się w życiu. To myślenie życzeniowe z naszej strony.
Pisać można jeszcze więcej ale co z tego wynika ? Nic. Dalej oglądamy filmy i dostajemy niestrawności. Problem polega na tym, jakie działania należy podjąć aby ten stan rzeczy zmienić bez dokonania czynów zabronionych w k.k.
@AnnaZofia 09:50:58. Bezkarność deprawuje sędziów i prokuratorow
czyli powszechne przyzwolenie na łamanie prawa i niszczenie ludzi..
Ci ludzie nie czuja żadnego zazenowania, nie maja wyrzutów sumienia,
są wyzuci z ludzkich odczuć..są przekonani o swej nieomylnosci i zniszczą każdego, kto naruszy ich bagienna stechla atmosferę rodem z PRLu. Przecież nie mieli nigdy innych wzorców do naśladowania bo i skąd?
Wzorce czerpią z Izby Wojskowej Sądu Najwyższego składającej się prawie wyłącznie z sędziów, którzy wstanie wojennym skazywali niewinne osoby. Taka jest droga awansu.
@Andrzej Słonawski 08:44:46. Wyłączenie sędziów jest martwym przepisem
Potrafia sie posunac do oszustwa w imię falszywie pojetej solidarnosci i kryc oszustow ze swego środowiska niż zapewnic proces z zachowaniem konstytucyjnej rownosci stron.
Konkretny przypadek kiedy Prezes Sadu Okregowego w Bielsku-Bialej
byl pozwanym w imieniu skarbu państwa jako odpowiedzialny za oszustwa jego podwładnych, więc każdy sedzia pracujący w tym sadzie
byl bezposrednio zależny służbowo od swego szefa, czyli pozwanego..
Sygn akt IC 1064/95 i IC 1064/02
Wniosek powoda o wyłączenie sedziow został oddalony przez Sad Apelacyjny w Katowicach sygn akt I ACo 11/02 poniewaz sedziowie
sadu Okregowego w Bielsku-Bialej podpisali oswiadczenia, ze ...nie znaja stron w sprawie..czyli nie znaja swego szefa,nigdy o nim nie słyszeli nie widzieli go...
Skład sędziowski, ktory oddalił słuszny wniosek powoda:
przewodniczący: SSA. EDWARD PRZESLANSKI (spr)
Sedziowie: SSA IWONA WILK
sedzia del: SSO TOMASZ PIDZIK
Sprawa więc była dwukrotnie prowadzona w sadzie pozwanego prezesa,
przez sedziow bezposrednio służbowo podległych pozwanemu prezesowi..
Innymi słowy pozwany prezes miał swego człowieka do orzekania i z racji podleglosci sluzbowej mogl wplywac na decyzje sedziow, jak w mafii więc powod dwa razy byl na straconej pozycji mimo jawnych dowodow..
Nalezy podać nazwiska sedziow, ktore sprzeniewierzyly sie niezawislosci
sędziowskiej :
Sedzia AGNIESZKA KALUZA
Sedzia MARTA GARAPICH.
Sedzia EDWARD PRZESLANSKI zrobił przysługę swoim kolegom oszustom ze swego środowiska na odchodne, bo jest już na emeryturze ale za "zasługi" jak wyzej jako sedzia został POwolany na ...Komisarza
Państwowej Komisji Wyborczej w 2006 w Częstochowie..
W awangardzie konfrontacji :)
Gospodarka przede wszystkim. Dziennikarz od zawsze, astronom z pasji, bloger z powołania. I zastępca naczelnego Nowego Ekranu