i jeszcze wszyscy tzw. finansiści udają, ze w ogóle SKOK-i to nie wiadomo co.
Jakby unie kredytowe, to był jakiś chory wytwór. I żeby nic rzeczowego i merytorycznego nie napisać, korzystając z zerowej Polaków wiedzy ekonomicznej.
Nie daj się oskubać, czyli poradnik kredytowy NE (Cz.2)
Jak wiadomo bogactwo powstaje z pracy i oszczędności więc pracuj i oszczędzaj a nie bierz kredytów bo cię ZAWSZE oskubią. W 2013 roku recesja uderzy z pełną siłą i w ustawie budżetowej na 2013 rok zapisano, że stracisz pracę, dlatego każdy kredyt to założenie sobie pętli na szyję. Dynamika wzrostu rentowności sektora bankowego w Polsce wyraźnie pokazuje, że banki strzygą barany do gołej skóry, chcesz być jednym z nich?
Cos nie tak p.Pawle!!!!!!Od kiedy to banki udzielaja kredytow z depozytow!!!!!!!!!!!!????????.
Kredyt jest z kreacji p.kasi na kompie kwot jakie maja byc kredytem.ot i wszystko.Tak wmawiano Polakom przez lata, ze depozyt to rdzen ochrony bankowej ,bo inaczej to kredytu nie bedzie. Dzis jusz w szkolach,gimnazjach, ucza czym jest kredyt,czym kreacja z sufitu,a zatem i kredyt. pzdr autora rozumie ze nawal pracy.
W dobie zniewolenia ekonomicznego,tragicznej wręcz sytuacji gospodarczej Polski i gangreny unijnej branie kredytu na cokolwiek jest niczym innym jak zakładaniem sobie kajdanów zniewalających.Mam nadzieję,że w części ostatniej znajdziemy porady jak doprowadzić do unicestwienia tego zniewalającego systemu finansowego.
Polskie gnidy polityczne najwyższego szczebla doskonale wiedziały i nadal wiedzą co nam Polakom grozi w chwili rozprzestrzeniania się gangreny unijno-finansowej,dlategoteż są usprawiedliwione ,bo sprzedając naród zabezpieczały tym sposobem swoje biedne przecież rodziny,by nie zgniły do reszty ,tak jak pozostała cześć narodu.Z każdego ich działania miały odpowiednio wysokie profity ,dlatego dzisiaj są zabezpieczone ekonomicznie i moralnie zdegenerowanym prawem przez nich samych stworzonym.
Chcąc pomóc tym gnidom systemu należy brać multum kredytów,bo biorąc po prostu ich wspomagamy. To się nazywa symbioza i przez jakiś czas będziecie im jeszcze służyć a z poradnikiem kredytowym NE unikniecie rozczarowań.
Zawsze czytając coś szokującego zadaję sobie pytanie - KTO JEST ADRESATEM? I nieodmiennie się dziwię, że autor nie umieszcza "dedykacji".
Kogo chce Pan namówić na kredyty - Panie Redaktorze?
Kto musi mieć coś wcześniej - niż na to zapracował? - zwłaszcza kosztem - nie biorących kredytów?
Każdy kredytobiorca biorąc kredyt - uruchamia mechanizm, który odsetki od niego - ściągnie ze wszystkich pracujących poza budżetem państwa. Wzrostem cen towarów i usług - kompensującym odsetki.
Oczywiście można wierzyć, że kredytobiorca zwiększy swoją produktywność towarową ilościowo...
Pieniądze, które pożyczono Kolumbowi - ISTNIAŁY fizycznie - ZANIM MU POZYCZONO.
A gdyby pieniądze miały "procentować" - nie - kosztem pracujących - to proszę sobie wyobrazić, że producenci towarów i usług - używają wyłącznie barteru. Skąd weźmie się premia ZA POSIADANIE PIENIĘDZY? i - na co ją będzie można wydać - jeśli nie na towary i usługi?
Nie rozumieć tego - to... no nie wiem, jak to nazwać...
Namawiać nierozumiejących - wiedząc o tym - niegodziwość względem ogółu.
Jednak byłbym usatysfakcjonowany, gdyby wyraźnie Pan wyartykułował - do kogo Pan adresuje ten poradnik.
Nie wiem też na ile rozwiązuje problem niewypłaconego wynagrodzenia za wykonaną pracę - kredyt na procent. Zostanie spłacony?
Przez kogo? Jeśli ktoś ma zdolność kredytową, to po pierwsze powinien się jej pozbyć.Sprzedając (jeszcze względnie korzystnie to - co mu zarachuje w ciężar długu - windykator)
Pan sugeruje/domniemywa, że nierzetelny pracodawca w przyszłości - poprawi się?
Nie tędy droga, Panie Pawle...
Nie w przejmowaniu na siebie ryzyka pracodawcy przez pracobiorcę.
Wypadałoby też wyjaśnieć kto się "pożywi" nasymi odsetkami - np. podając jego adres.
Na Pana miejscu napisałbym poradnik, jak sobie poradzić BEZ KREDYTU - w sytuacjach, które uznaje Pan, jako usprawiedliwienia do wzięcia go.
Owszem poczekam, ...-:) (na dalsze odcinki tego horroru...)
Błędem jest zestawienie obok siebie SKOKów i Providenta. Po pierwsze SKOKi nie udzielają kredytów ludziom, którzy ich nie spłacają (sprawdzanie historii kredytowej w BIK) a natomiast firmy pożyczkowe (czyli parabanki) tego przeważnie nie robią. Ba, Provident sprawdza swoich pracowników w bazach dłużników a klientów już tylko w sporadycznych przypadkach - https://keszker.pl/pozyczki-gotowkowe/prowident
SKOKi to problem, który będzie narastał z każdym nowym klientem, który po wejściu KNF będzie po prostu częściej zagrożony -albo będzie zmuszony spłacić kredyt od razu bo się okażę, że wcale zdolności kredytowej nie miał a pożyczkę dostał albo jego lokata będzie likwidowana z "jakiegoś tam powodu" niezależnego od SKOK bo KNF będzie wszystkiemu winien.
Przeważnie nie sprawdza w BIK. Sami często reklamują się jako "Kredyty BEZ BIK". KRD już sprawdza i to za każdym razem. Można tego się dowiedzieć od pracowników, klientów i stron internetowych. Mają wykupiony abonament w BIK ale służy to głównie do celów rekrutacji (weryfikacji pracowników). Osoby zadłużone w bankach to grupa docelowa Providenta.
Owszem, prawo nie działa wstecz (choć ZUS już to robił, zupełnie inny temat). Jeśli okaże się, że byłą zdolność źle policzona to faktem jest brak zdolności i rozwiązanie umowy. mBank np. tak robił jeśli rynkowa wartość nieruchomości zmalała -kazał dopłacać brakującą kwotę albo umowa kredytu hipotecznego rozwiązana. Było o tym dość głośno.
W awangardzie konfrontacji :)
Gospodarka przede wszystkim. Dziennikarz od zawsze, astronom z pasji, bloger z powołania. I zastępca naczelnego Nowego Ekranu