Pani Krystyno, znam osoby, które z podobnych powodów tracą dach nad głową. Jednej z tych osób od kilku miesięcy aktywnie pomagam. Rozumiem, że dzięki Redaktorowi Pietkunowi z Nowego Ekranu Pani sprawą zajmie się pan Roman Sklepowicz. Chętnie przyłączę się do grona osób wspierających Pani walkę. Proszę być dobrej myśli, pomimo kłopotów.
"(...)jesteśmy w stanie wygrać wszystko. I rzeczywiście udało nam się odnieść wiele sukcesów, z których tylko o części wspominaliśmy na stronach Nowego Ekranu." - tak Nowy Ekran, to nie tylko medium. to jest platforma pro społeczna, w której jak w kalejdoskopie skupiają losy wykluczanych przez zbrodniczy system.
Skupiają się wszelkie dramatyczne losy, wydarzenia, a ich bohaterowie, są wspierani przez zespół. Zespól ludzi spoza układu, bezkompromisowych.
Nie bez przyczyny powstały Działy, które takie wsparcie nie tylko oferują, ale wręcz uczestniczą w wydarzeniach pokrzywdzonych bohaterów, udzielają im wymiernej pomocy.
Często udaje się wygrać z systemem, poprawić codzienność bohaterów, sprawić że mają w nas oparcie.
Nie można zatem przecenić pro społecznej "misyjności" wydawnictwa, roli Redakcji, samych dziennikarzy.
Nie można obojętnie przechodzić obok spraw nie załatwionych, spraw dla których poświęcono zaangażowanie i środki.
Nie rzadko własne.
Działając jako dziennikarz nowego Ekranu, kilkakrotnie sprawiłem iż na twarzach wyszarzałych od trosk, zagościł uśmiech, Wysiłki nagrodzone przyjaźnią, dobrym słowem podzięki.
Radość dzieciaków spod gliwickich Sierot, wynagradza wiele wysiłku włożonego w ich sprawę.
Listy znajomych Daniela Kloca, dowodzą słuszności działania, a wynik ponad półtora letniej batalii, sfinalizował Sąd Najwyższy - uchylił bezprawny wyrok.
Takie rzeczy cieszą, pokazują że warto.
Że warto działać w indywidualnych sprawach, ale też i o priorytet walczyć. Walczyć o przyszłość platformy która tą walkę umożliwia.
"nowy Ekran" żyć musi.
Czy się to komuś podoba czy nie, żyć będzie.
Żyć będzie dlatego, że ma w swoich szeregach niezłomnych ludzi.
powinny być takie działania. Rzadko kto o nich wspomina - http://Ryszard.Opara.nowyekran.pl/post/86106,apel-do-sympatykow-i-spolecznosci-nowego-ekranu#comment_748235 - "Szczególnie istotne są informacje o relacjach "obywatele-Państwo" - siłowe elementy tego Państwa stawiać należy w najostrzejszym świetle. Jeśli towarzyszą takiej publicystyce działania w świecie realnym, to taka kompleksowa aktywność zasługuje na najwyższe uznanie.
W NE można wyróżnić działania zespołu relacjonującego Marsze Niepodległości i poszczególnych osób, angażujących czas na żmudne i mało widowiskowe wysiłki w prokuraturach, sądach, wobec komorników lub policji.
Z punktu widzenia czytelników - jak ja - są to najbardziej wartościowe przedsięwzięcia NE. Pokazują one, że z patologiami biurokratycznymi można walczyć oraz - przy okazji - prezentowane są metody i narzędzia tej walki'
P.Czrnecki kupił sobie w zeszłym roku posiadłość na terenie południowej Francji. P. Jola Pieńkowska przylatuje do pracy samolotem. Dwa lata temu P. właściciel Getingbanku wybudował nas obrzeżach Warszawy pałac wraz z czworakami dla służby. Czy on będzie się zajmował resztą biednych ludzi?
Ja proponuję, żeby na SG zawsze wyświetlała się lista osób, jeśli się na to zgodzą, którym NE pomógł. Już o tym wspominałem, ale podrzucę i tu kolejną ofiarę systemu - Panią Izę Świetlik:
Brak jest początku tej opowieści, jak gnani pragnieniami zadłuzali sie bez opamietania.
Taką drogę przebywa wielu- szeroka aleja do "dobrobytu" na kredyt.
Bo przecież na zachodzie każdy jest zadluzony, jak mamy sie dorobic bez kredytu... i tak dalej jako argumenty za, byle tylko dostać upragniony samochód " mieszkanie", sprzęt RTV.
Niestety matematyka i logika nie jest domena ludzi w Polsce. Nic nie ma za darmo a owczy pęd nabija kasę bankierom i spekulantom.
Jaki koniec tej historii? Sprzedane mieszkanie i dalej bohaterowie pozostają z długiem do śmierci, a być może jeszcze wnuki będą spłacać.
Niestety na bezmyślność ludu nawet Salomon nie miał rady.
Brałeś kredyty, podpisywałeś dokumenty których nie czytałeś to teraz płać i płacz.
To stereotyp lansowany przez jedynie słuszne media na zlecenie organizatorów i zarządzających tym systemem.
Codziennie dostaję po kilkadziesiąt (czasem ponad setkę) listów dziennie. Znakomita większość z nich opowiada o losowych powodach popadania w spiralę długu: choroby, utrata pracy, śmierć kogoś bliskiego. Z miesiąca na miesiąc rośnie liczba spraw dotyczących przestępstw, w wyniku których adresaci listów popadli w długi. Należą do nic wyłudzenia, oszustwa, kradzieże (także nieruchomości - niezwykle częste!!!), dziejące się za cichym (a często jawnym) przyzwoleniem i z udziałem policjantów, prokuratorów, sędziów, bankowców, komorników. Dzień w dzień czytam o kolejnym "genialnym" posunięciu sędziów lubelskiego e-sądu. Potrafią wydać wyrok na nieistniejącego człowieka, w oparciu o nieistniejący dokument. Na podstawie takiego wyroku komornik egzekwuje zasadzoną należność od pierwszej z brzegu osoby o takim samym lub podobnym nazwisku do tego, które figuruje w wyroku. Na porządku dziennym są ataki na rodzinę zmarłego, który zostawił po sobie kredyt - dodajmy: ubezpieczony na wypadek śmierci. Ani bank, ani firma ubezpieczeniowa nie mają interesu w tym, żeby kredyt spłacić z ubezpieczenia. Mają za to interes, żeby przerzucić go na spadkobiercę, nawet wówczas, gdy ten przyjął spadek z dobrodziejstwem inwentarza (Gustlik222 mógłby długo o tym opowiadać).
W listach od czytelników (w każdym niemalże) czytam o grożących i szydzących z dłużnika (często tyko osoby niesłusznie posądzone o długi) windykatorach. W jednym liście, latem 2011 roku, przeczytałam o gwałcie dokonanym na dłużniczce przez windykatora.Prokurator prowadzi dochodzenie.
Czy naprawdę chcesz rozmawiać ze mną, z Pawłem, Andrzejem i innymi o stereotypach? Nie bądź głupi, przestań wierzyć TVN-om i innym Wyborczym. Dłużnik nie jest złodziejem. Owszem, zdarzają się takie Amber Goldy na mniejszą i większą skalę, ale wobec 6 mln dłużników (i niesłusznie posądzonych o długi, czyli ofiarach tego systemu) kilkanaście, nawet kilkadziesiąt takich osób nie może przesądzić o całej grupie. Więcej wiary w ludzi przyjacielu.
a jakie szanse ma jednostka wobec systemu bankowego i służalczego prawa? upadłość konsumencka? piszesz o zachodzie, tam często nawet jak ktoś jest potwornie zadłużony nie odbierają domu i samochodu tylko ściągają nadwyżki na spłaty, człowiek i tak jest ugotowany na resztę życia ale może godnie żyć i starać się. są i różne sytuacje, gdybyś miał chocby tylko 10% szans na uratowanie życia bliskiej osoby, możliwe że olałbyś swą przyszłość a zrobił wszystko, co możliwe a nie tylko racjonalne czy legalne. tak działa system, naszym kosztem a zarobkiem banków, nawet za ich ryzyko każą sobie słono płacić a prawa służą ale bogaczom
Bardzo smutny jest też fakt niedouczenia wymiaru sprawiedliwości w tym zakresie. Jak możliwe są wyroki nakazowe na rzecz wierzycieli, którzy przedstawiają tylko umowę kredytową a ciężar udowodnienia sąd zrzuca na dłużnika. Jak możliwe są też twierdzenia prokuratury i sądu, że windykator ma prawo informować sąsiadów o długu innego sąsiada, ponieważ to jest jego praca.Jak możliwe jest to, że komornik prowadzi egzekucję na rzecz nieistniejącego już banku a sąd oddala skargę bez uzasadnienia i bez prawa odwołania.
To jest tylko mała kropla w oceanie nieprawidłowości.
W tym miejscu należałoby zacytować słowa Lwa Tołstoja "
Istnieje tylko jeden sposób, aby uwolnić się od zła, jakie niesie porządek państwowy; nie brać udziału w przemocy - leżącej u podstaw państwa".
W awangardzie konfrontacji :)
Gospodarka przede wszystkim. Dziennikarz od zawsze, astronom z pasji, bloger z powołania. I zastępca naczelnego Nowego Ekranu